Zmiany w instytucji zastrzeżenia do protokołu z art. 162 k.p.c. – omówienie zmian wynikających z wielkiej nowelizacji procedury cywilnej

Ustawą z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (dalej: ustawa nowelizująca lub nowela) ustawodawca – oprócz dokonania wielu doniosłych zmian – zdecydował się również odświeżyć instytucję zastrzeżenia do protokołu.

W art. 1 pkt 50 ustawy nowelizującej postanowiono, iż dotychczasowy art. 162 otrzymuje brzmienie:

„Art. 162.
§ 1. Strona powinna zwrócić uwagę sądu na uchybienie przepisom postępowania, wnosząc o wpisanie zastrzeżenia do protokołu. Zastrzeżenie można zgłosić najpóźniej na kolejnym posiedzeniu.
§ 2. Stronie zastępowanej przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego lub Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej, która zastrzeżenia nie zgłosiła, nie przysługuje prawo powoływania się na to uchybienie w dalszym toku postępowania. Skutku tego nie niweczy wypowiedzenie lub cofnięcie pełnomocnictwa.
§ 3. Przepisu § 2 nie stosuje się, gdy chodzi o przepisy postępowania, których naruszenie sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu lub gdy strona uprawdopodobni, iż nie zgłosiła zastrzeżeń bez swojej winy.”

Ustawodawca przemodelował zatem gruntownie przepis art. 162 k.p.c. na co wskazuje już choćby fakt podzielenia go na trzy paragrafy (dotychczas podziału żadnego w strukturze przepisu nie było). Dość jednoznaczne sformułowanie przepisu w jego dotychczasowym brzmieniu zmieniono na uregulowanie bardziej kazuistyczne, zróżnicowano bowiem sytuację uczestników procesu ze względu na ich „profesjonalizm” – wprowadzono różne rozwiązania dla stron niezastępowanych przez profesjonalnych pełnomocników procesowych i dla stron zastępowanych przez tych pełnomocników.

Porównując zaproponowane przez ustawodawcę rozwiązania z uregulowaniami dotychczas obowiązującymi nasuwają się następujące wnioski:

Po pierwsze, zmianie uległ termin, w którym zastrzeżenie można do protokołu zgłosić. Zgodnie z dotychczasowym brzmieniem przepisu art. 162 k.p.c. zastrzeżenie należało podnieść w toku posiedzenia, na którym nastąpiło uchybienie przepisów postępowania, ewentualnie na najbliższym posiedzeniu w razie, gdyby strona nie była obecna przy tym uchybieniu. W nowym art. 162 § 1 k.p.c. przewidziano natomiast jednakowy termin, tj. kolejne posiedzenie.

Po drugie, o czym nadmieniono wyżej, zróżnicowano skutki prawne zaniechania w postaci niepodniesienia zastrzeżenia. W ramach dotychczasowego uregulowania bez znaczenia była okoliczność, czy zastrzeżenie zostało podniesione (w ogóle albo terminowo) przez stronę występującą samodzielnie, czy przez stronę zastępowaną przez profesjonalnego pełnomocnika. Brak podniesienia zastrzeżenia powodował bezpowrotną utratę możliwości powołania się na uchybienie w toku dalszego postępowania w obu przypadkach. Obecnie, strony, które nie posługują się profesjonalnym pełnomocnikiem znajdują się w korzystniejszej sytuacji procesowej. Niezłożenie przez takie podmioty zastrzeżenia – po wejściu w życie przepisu nowelizującego – przestanie rodzić negatywne skutki procesowe dla strony pomimo wyrażonego w § 1 obowiązku złożenia zastrzeżenia.

Wniosek taki wysnuć należy z wykładni nowego art. 162 § 2 k.p.c., w którym przewidziano takie negatywne skutki wobec stron zastępowanych przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego lub Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej. Niezgłoszenie (terminowe) zastrzeżenia do protokołu przez podmioty profesjonalne będzie miało dotychczasowy skutek w postaci utraty prawa do powoływania się na niewytknięte sądowi uchybienia w dalszym toku postępowania.

Po trzecie, nowe w stosunku do obecnej wersji przepisu art. 162 k.p.c. jest również sformułowanie, że skutku tego [niezłożenia zastrzeżenia przez podmiot profesjonalny – przyp. aut.] nie niweczy wypowiedzenie lub cofnięcie pełnomocnictwa. Sformułowanie to uzasadnione jest dokonanym przez ustawodawcę zróżnicowaniem skutków prawnych niewniesienia zastrzeżenia ze względu na podmiot obowiązany do zasygnalizowania uchybienia. Skutkiem wprowadzenia takiego sformułowania jest brak możliwości konwalidowania uchybienia (uratowania sytuacji) poprzez wygaszenie stosunku pełnomocnictwa i zgłoszenie zastrzeżenia przez samą stronę.

Po czwarte, w zakresie w jakim ustawodawca nie rozluźnił rygorów związanych ze zgłaszaniem zastrzeżeń, tj. w odniesieniu do stron zastępowanych przez profesjonalnych pełnomocników przepisy nowelizujące pozostawiły wentyl bezpieczeństwa w postaci umożliwienia powołania się przez stronę na „niezastrzeżone” uchybienia sądu w toku dalszego postępowania, ale tylko wtedy gdy uchybienie takie winno być brane przez sąd pod uwagę z urzędu lub gdy strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła zastrzeżeń bez swojej winy.

Po piąte, znowelizowany przepis posługuje się stwierdzeniem: strona powinna zwrócić uwagę sądu na uchybienie…, gdy przepis w dotychczasowym brzmieniu stanowił, że Strony mogą (…) zwrócić uwagę na uchybienia przepisom. Nowela uściśla, że każde zastrzeżenie dotyczy konkretnego uchybienia. Innymi słowy jednostkowe zastrzeżenie nie może być zbiorem (podsumowaniem) różnych uchybień, a – wydaje się – ustawodawca artykułuje zasadę jedno uchybienie to jedno zastrzeżenie.

Zmiana ta również może mieć doniosły charakter prawny, ponieważ konieczne – w kontekście możliwości skutecznego podniesienia takiego uchybienia – może okazać się np. wniesienie zastrzeżenia w stosunku do każdego z osobna uchylonego przez sąd pytania kierowanego do świadka. Mogą zatem zaistnieć sytuacje, w których przepis stanie się przyczyną wydłużenia rozprawy, a w konsekwencji również całego toku postępowania.

W doktrynie (i uzasadnieniu do projektu noweli) wskazuje się przede wszystkim na mobilizującą strony funkcję przepisu art. 162 k.p.c. Judykatura przyjęła, że celem regulacji art. 162 KPC jest zapobieganie nielojalności procesowej przez zobligowanie stron do zwracania na bieżąco uwagi sądu na wszelkie uchybienia procesowe w celu ich niezwłocznego wyeliminowania i niedopuszczenie do celowego tolerowania przez strony takich uchybień z zamiarem późniejszego wykorzystania ich w środkach odwoławczych (wyr. SA w Poznaniu z dnia 17 grudnia 2008 r., I ACa 890/08 i wyr. SN z dnia 12 stycznia 2007 r., IV CSK 340/06).

Przeciwko utrzymaniu instytucji zastrzeżenia jako takiej świadczą jednak znacznie bardziej ważkie okoliczności i argumenty, przede wszystkim:

1) wspomniana już – i powszechnie aprobowana – zasada 20, która oznacza, że sąd zna prawo i to jest najwyższym znawcą prawa. Jeśli zatem sąd jest jednocześnie gospodarzem procesu, czyli w sensie prawnym i faktycznym zawiaduje całym postępowaniem, to dlaczego skutki jego błędów w ogóle mają obciążać strony, których znajomość prawa (a już w szczególności prawa procesowego) jest zdecydowanie mniejsza? Uwaga ta odnosi się również do spraw, w których strony zastępowane są przez profesjonalnych pełnomocników, ponieważ to sądowi przysługuje omawiany autorytet w dziedzinie prawa, natomiast nawet najwybitniejszym pełnomocnikom przypisać go nie można.
Patrząc również ze strony czysto faktycznej, art. 162 k.p.c. wymagał i nadal wymaga od pełnomocników wytykania podmiotowi przynajmniej z założenia najbardziej biegłemu w przepisach procedury, popełnianych przez niego błędów. Sama ta okoliczność wskazuje na wątpliwą zasadność utrzymywania w kodeksie instytucji zastrzeżenia do protokołu.

2) Stawianie zastrzeżeń do protokołu często nie spotyka się z aprobatą sędziów, a zdarza się również, że sędziowie reagują na podnoszone uchybienie jak na zarzut stawiany im osobiście. Może to budzić obawy stron i pełnomocników, że wytykanie sądowi uchybień znajdzie odzwierciedlenie w niekorzystnym rozstrzygnięciu sprawy. Zastrzeżenie podnoszone jest wszak wobec czynności dokonywanych przez konkretnego sędziego, który rozstrzyga sprawę.

3) Zasadnym zdaje się być pytanie o to, dlaczego skutki niewniesienia zastrzeżenia mają dotknąć jedynie stronę zastępowaną przez profesjonalny podmiot. Czym uzasadnione jest takie zróżnicowanie procesowej sytuacji stron występujących samodzielnie i zastępowanych przez pełnomocników? Oczywistym jest, że od profesjonalistów powinno się wymagać więcej, niż od stron występujących samodzielnie. Nie oznacza to chyba jednak, że skutki czysto proceduralnych zaniedbań takich pełnomocników powinny dotykać samą stronę. Niezrozumiałym jest zatem, dlaczego strona reprezentowana przez pełnomocnika ma być narażona na niekorzystne konsekwencje procesowe (w dalszej kolejności werdykt) tylko dlatego, że jest zastępowana przez tego pełnomocnika.

4) W końcu, udzielenia odpowiedzi wymaga pytanie o to, czy stosowanie art. 162 nie prowadzi czasem do przenoszenia na stronę postępowania odpowiedzialności za błędy popełniane przez sądy, utrwalając te błędy, a wręcz je konserwując. Cierpieć na tym może prawo strony do uczciwego procesu, tym bardziej, że pozostałe przepisy ustawy nowelizującej (w szczególności dot. postępowania w sprawach gospodarczych) zmierzają w stronę sformalizowania postępowania i nałożenia na strony dodatkowych obowiązków procesowych. Istnieje znaczące ryzyko, że w warunkach dalece sformalizowanego procesu umknie potrzeba, a nawet możliwość sprawiedliwego rozstrzygnięcia sprawy.

Podsumowując, zdaniem autora, rzeczą przede wszystkim sądu winno być dbanie o przestrzeganie przepisów procedury i prawidłowy przebieg postępowania. Przenoszenie na strony odpowiedzialności za błędy popełniane przez sąd może być oceniane jako przejaw nieuzasadnionego rygoryzmu odwodzącego strony od sprawiedliwego rozstrzygnięcia. Docenić należy zatem sam kierunek zmian zaproponowany przez ustawodawcę. Dostrzeżono konieczność zmiany art. 162 k.p.c. poprzez wydłużenie terminu do wniesienia zastrzeżenia z uwagi na to, że w dynamicznej sytuacji rozprawy strony nie były często zdolne do podniesienia poprawnie sformułowanego zastrzeżenia. Trudno też było racjonalnie uzasadnić faworyzowanie stron nieobecnych przy uchybieniu poprzez wyznaczenie im dłuższego terminu na zgłoszenie zastrzeżenia.

W opinii autora, art. 162 k.p.c. powinien być z kodeksu postępowania cywilnego usunięty w całości, jednak dokonane wraz z ostatnią nowelizacją zmiany ocenić należy pozytywnie, mając przy tym nadzieję, że są one tylko początkiem końca istnienia omawianego przepisu.

 

Rafał Głuchowski