Restrukturyzacja nie dla wszystkich

Obowiązujące prawo restrukturyzacyjne (ustawa z dn. 15 maja 2015r. – Prawo restrukturyzacyjne, Dz.U. z 2015r., poz. 978 ze zm.) ma w zamyśle prawodawcy stanowić odpowiednik dawnej procedury naprawczej, jednakże bez powielania jej niedociągnięć i negatywnych skojarzeń. Nowe prawo pomimo dość jednoznacznego brzmienia wywołuje jednak dyskusje odnośnie podmiotowego zakresu swego obowiązywania. Pojawiają się mianowicie głosy, że wspomniana ustawa przydaje zdolność restrukturyzacyjną podmiotom nieposiadającym zdolności upadłościowej, np. publicznym samodzielnym zakładom opieki zdrowotnej (SPZOZ), instytucjom i osobom prawnym utworzonym w drodze ustawy oraz w wykonaniu obowiązku nałożonego ustawą, a także uczelniom. Zwolennicy takiego stanowiska kładą nacisk przede wszystkim na funkcję i cel prawa restrukturyzacyjnego, które miało przysłużyć się jak najszerszemu kręgu podmiotów poprawiając ich kondycję finansową. Przyglądając się temu zagadnieniu warto jednak sięgnąć do rezultatów wykładni językowej, systemowej oraz historycznej, a nasunie się wniosek, że restrukturyzacja – pomimo swej atrakcyjności – nie jest dla każdego.

 

Nic nowego w zakresie katalogu podmiotów

 

Bezrefleksyjnie powielany argument, który miałby świadczyć o poszerzeniu katalogu podmiotów posiadających zdolność restrukturyzacyjną bazuje na porównaniu prawa upadłościowego (art. 6 ustawy z dn. 28 lutego 2003r. – Prawo upadłościowe) i prawa restrukturyzacyjnego (art. 4). W przypadku prawa upadłościowego wyżej wymienione podmioty zostały wyłączone wprost z zakresu obowiązywania tej regulacji, natomiast w przypadku prawa restrukturyzacyjnego już nie, co zdaniem niektórych autorów przemawia za objęciem ich tym unormowaniem. Tymczasem trzeba przypomnieć, iż identyczna sytuacja miała miejsce na kanwie prawa upadłościowego i naprawczego regulowanych jedną ustawą (zob. odpowiednio art. 6 i art. 492), wówczas jednak przeważnie nikt nie miał wątpliwości, że podmioty wyłączone z procedury upadłościowej nie podlegają procedurze naprawczej. W tym sensie nowe prawo nie wprowadziło nic nowego. W art. 3 ustawy – Prawo restrukturyzacyjne czytamy: „Celem postępowania restrukturyzacyjnego jest uniknięcie upadłości dłużnika (…)”. Zatem SPZOZ, uczelnia, czy też jakikolwiek inny podmiot nieposiadający zdolności upadłościowej nie ma i nie może mieć zdolności restrukturyzacyjnej. Ma to głębszy sens, ponieważ podmiot, któremu nie zagraża upadłość obiektywnie nie może prowadzić procedury restrukturyzacyjnej, która ma zaradzić upadłości. Odmienne wnioski zawierają wewnętrzną sprzeczność oraz są niezgodne zarówno z wykładnią językową i systemową, jak również wykładnią historyczną.

 

Tonący pojęcia „przedsiębiorcy” się chwyta

 

Art. 4 ustawy – Prawo restrukturyzacyjne zawiera w sobie dwa katalogi podmiotów: pozytywny (ust. 1) i negatywny (ust. 2). Aby ocenić zdolność restrukturyzacyjną danego podmiotu trzeba najpierw zbadać, czy mieści się on w pierwszej grupie, a następnie ustalić, czy nie został wymieniony w drugiej grupie. Do grupy podmiotów włączonych w reżim prawa restrukturyzacyjnego należą przedsiębiorcy w rozumieniu Kodeksu cywilnego. Kategoria przedsiębiorców nie obejmie jednak podmiotów niemających zdolności upadłościowej (o czym była już wyżej mowa) oraz podmiotów, wobec których status przedsiębiorcy został ustawowo wyłączony. Najlepiej obrazuje to przykład SPZOZ-u, który w świetle ustawy z dn. 15 kwietnia 2011r. o działalności leczniczej (Dz.U. Nr 112, poz. 654) jest podmiotem leczniczym niebędącym przedsiębiorcą (art. 2 ust 1 pkt 4 w zw. z art. 4 ust 1 pkt 2). Ustawodawca przesądził status tych podmiotów w sposób jednoznaczny, choć w przepisach szczególnych. Próby poszerzania pojęcia „przedsiębiorcy” celem przydania im zdolności restrukturyzacyjnej należy ocenić jako sprzeczne z zasadą wykładni lex specialis derogat legi generali (przepis szczególny wyłącza zastosowanie przepisu ogólnego).

 

Sprzeczności systemowe

 

Na koniec wypada jeszcze przypomnieć, iż stosowanie przepisów nie może prowadzić do sprzeczności systemowej z innymi regulacjami, zarówno w ramach tego samego aktu prawnego, jak i aktów odrębnych. Rozciąganie grupy podmiotów posiadających zdolność restrukturyzacyjną jest niezgodne nie tylko z ustawą – Prawo restrukturyzacyjne (art. 3, art. 6, art. 177, art. 178 i inne), ale rodzi ponadto istotne wątpliwości na gruncie stosowania wielu innych aktów prawnych, np. ustawy z dn. 29 stycznia 2004r. – Prawo zamówień publicznych (tekst jedn. Dz.U. z 2015r., poz. 2164 z późn. zm.), ustawy z dn. 27 sierpnia 2009r. o finansach publicznych (tekst jedn. Dz.U. z 2016r., poz. 1870 z późn. zm.), czy też wspominanej już ustawy o działalności leczniczej.

 

Wnioski

 

Prawidłowo realizowana restrukturyzacja jest procedurą o korzystniejszym wydźwięku, niż dawne prawo naprawcze. Nie oznacza to jednak, że obejmie ona wszelkie podmioty znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej. Brak jest podstaw do rozszerzania zakresu podmiotowego prawa restrukturyzacyjnego w sposób sprzeczny z literą prawa oraz rezultatami jego wykładni.